Komentarze: 2
Już tak blisko święta, a ja ich nadal nie czuje....................Mam nadzieję,że to się niedługo zmieni...To okropne,tak jest co roku.Ostatnio nawet 24 grundnia przy wigilijnym stole,nie czułam atmosfery.To bez sensu.Najgłupsze jest to,że są rzeczy które nie zależą od ludzi.Bo to,że ktoś zrobił Ci przykrość zależy od niego,to,że nie zdałeś do następnej klasy jest zwykle twoją winą, to,że ktoś się na Ciebie obraził jest najpewniej Twoja winą,a na taki świąteczny nastrój nie ma wpływu nikt-nie można znaleść winnych...I co zrobić.Jedyne co mi zostało,to oswoic się z tą myślą.Przecież świat się nie zawali,będzie jak co roku-nieświątecznie.Przedtem bieganie po prezenty i przeciskanie się w tłumie,patrzenie czy kasierka Cię nie oszuka i czy ktoś,kto stoi przed tobą nie zabierze Ci tego,co chcesz kupić.Zamęt świąteczny.Ja naprawdę lubię święta,ale napewno nie ten cały świąteczny zamęt.Kiedy wszyscy na Ciebie wrzeszczą,ze nie pomagasz akurat im tylko innej osobie.Wszystko jest źle i wszyscy się kłócą.A może właśnie teraz znalazłam winnych?Może cała moja rodzina jest winna temu braku świątecznej atmosłery?Może ja w pewnym sensie też?
A zresztą najlepiej będzie jężeli nie będe tego roztrząsać,bo i tak nic z tego nie będzie,bo do niczego nie dojdę.No a jak już pewnie wspomniałam nie mam sobie z kim pogadać normalnie,(tak,tak właśnie zasugerowałam,że kogoś takiego szukam)bo w moim otoczeniu są bardzo dziwni ludzie.I myślę,że mam z TYM problem nie dlatego,że jestem dziwna,tylko dla tego,że trafiłam do ludzi odmiennych ode mnie.
Sciskam Was i całuję itd z nadzieją,żę napisze coś tutaj jeszcze przed Wigilią.Ale na wszelki wypadek życze wszystkiego,co najlepsze i przxedewszystkim spełnienia marzeń,bo one są w życiu najważniejsze.
Papa.......
Ps. I uśmiechajcie się więcej :)